Nawet czort pozieleniały - najnieszczęśliwszy. Zieleń, sama<br>przez się ani radosna nie jest, ani młoda, tylko przez to skąd wstaje i<br>dokąd dąży. Jest przewodnikiem poza barwy, odkrywa tym więcej, im<br>więcej szumi i porywa. <br> Zieleń pianissimo, zieleń ośmielona, zieleń fortissimo. Zieleń,<br>jądro i matka barw, krańcami sięga barw innych, promieniście zakrzewia<br>się w inne. Rozwodniona mokradłami w żółtość pól jaskrowych wzmocniona<br>na szczytach lasów smrekowych przelewa się w błękit nieba. I wszelka<br>zieleń roślinna jak długo istnieje, na zawsze związana z błękitem<br>powietrza. Na przeciwległym krańcu barw odpowiednik zieleni - jej akord<br>- czerwień. Czerwone stroje ludzi ujawniają barwy wszystkich żył i rzek