Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
naumyślnie gromadził głupstwa i błahostki, ażeby nimi zalać i zniweczyć pamięć o najważniejszej sprawie, do której nie chciało mu się zabrać.
Myślę, że podobnie było tu ze mną. Ta scena rozstania z Suzanne jest przykrym dla mnie wspomnieniem. Wzbudza we mnie niesmak, pogardę dla siebie i dla niej, jakiś jakby żal czy ponurą żałość, coś niby mętne wyrzuty sumienia, jednym słowem, nie lubię do tego wracać. I tak zacząłem od wykręcania się, że zgubiły mi się jakieś rozdziały, że dni zszarzały w pamięci, a przez ten czas nic szczególnego się nie stało, potem zamydliłem oczy błyskotkami i błazeństwami, aby jakoś się
naumyślnie gromadził głupstwa i błahostki, ażeby nimi zalać i zniweczyć pamięć o najważniejszej sprawie, do której nie chciało mu się zabrać.<br>Myślę, że podobnie było tu ze mną. Ta scena rozstania z Suzanne jest przykrym dla mnie wspomnieniem. Wzbudza we mnie niesmak, pogardę dla siebie i dla niej, jakiś jakby żal czy ponurą żałość, coś niby mętne wyrzuty sumienia, jednym słowem, nie lubię do tego wracać. I tak zacząłem od wykręcania się, że zgubiły mi się jakieś rozdziały, że dni zszarzały w pamięci, a przez ten czas nic szczególnego się nie stało, potem zamydliłem oczy błyskotkami i błazeństwami, aby jakoś się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego