Tam go potrzebowali, potrzebowali programu. Krytykował Tadeusza Mazowieckiego, że rzekomo jest za liberalizacją, czyli za łagodniejszym reżimem kierowniczej roli partii, podczas gdy dziś trzeba iść dalej i walczyć o pluralizację życia społecznego, czyli o ograniczenie zakresu monopolu politycznego PZPR. Rozmawialiśmy też o sporach wokół roli ekspertów w stoczni. (Największy był żal i pretensja, że gotowi byliśmy zostawić w więzieniu kolegów z opozycji, byle tylko podpisać porozumienie, zakończyć strajk i mieć zgodę na niezależne związki zawodowe. Oczywiście nikogo w więzieniu zostawić nie chcieliśmy, ale gdyby Lech Wałęsa, tuż przed podpisaniem porozumienia, "rzutem na taśmę", nie wydusił od Jagielskiego decyzji o zwolnieniu aresztowanych