Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
ubywało, pozostały już tylko wielkie szczapy, których nie byli zdolni udźwignąć. Żołnierze wydali okrzyk i natarli z wyciągniętymi mieczami. Jednocześnie jakieś ręce chwyciły Polluksa z tyłu za włosy. Padł. Rzemienie skrępowały mu nogi. Polluks spojrzał w bok i zobaczył, że dwóch innych legionistów wiąże wyrywającego się i kopiącego Kaliasa. Ogromny żal ścisnął go za gardło.
Podoficer rozkazał zawieźć jeńców do Waryniusza.
- Pospieszcie się, może jeszcze ich dogonicie w drodze. Wkrótce podążymy za wami, gdy tylko podpalimy stos.
Skrępowanych umieszczono na koniu i mały orszak ruszył natychmiast w drogę. Pędzili bez wytchnienia kłusem po świeżych śladach przemarszu wojska. Wkrótce dotarli do celu
ubywało, pozostały już tylko wielkie szczapy, których nie byli zdolni udźwignąć. Żołnierze wydali okrzyk i natarli z wyciągniętymi mieczami. Jednocześnie jakieś ręce chwyciły Polluksa z tyłu za włosy. Padł. Rzemienie skrępowały mu nogi. Polluks spojrzał w bok i zobaczył, że dwóch innych legionistów wiąże wyrywającego się i kopiącego Kaliasa. Ogromny żal ścisnął go za gardło.<br>Podoficer rozkazał zawieźć jeńców do Waryniusza.<br>- Pospieszcie się, może jeszcze ich dogonicie w drodze. Wkrótce podążymy za wami, gdy tylko podpalimy stos.<br>Skrępowanych umieszczono na koniu i mały orszak ruszył natychmiast w drogę. Pędzili bez wytchnienia kłusem po świeżych śladach przemarszu wojska. Wkrótce dotarli do celu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego