Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 38
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
mnie straszny cios. Na szczęście teściowie stanęli po mojej stronie. Przeprowadzili z synem męską rozmowę i po tygodniu Andrzej wrócił do domu. Płakał jak dziecko. Mówił, że nigdy nikogo nie kochał tak jak mnie, że jestem dla niego najważniejsza. Po prostu przestraszył się, że będzie ojcem. Zrobiło mi się go żal. Wybaczyłam mu bez cienia wątpliwości. Pomyślałam, że naszej miłości nie może przekreślić jeden błąd. Gdy Andrzej po raz pierwszy zobaczył synów, oszalał ze szczęścia. Jednak życie z dwójką małych dzieci nie było sielanką. Chłopcy często chorowali, bywało, że w nocy budzili się co pół godziny. Nasze pożycie małżeńskie właściwie nie
mnie straszny cios. Na szczęście teściowie stanęli po mojej stronie. Przeprowadzili z synem męską rozmowę i po tygodniu Andrzej wrócił do domu. Płakał jak dziecko. Mówił, że nigdy nikogo nie kochał tak jak mnie, że jestem dla niego najważniejsza. Po prostu przestraszył się, że będzie ojcem. Zrobiło mi się go żal. Wybaczyłam mu bez cienia wątpliwości. Pomyślałam, że naszej miłości nie może przekreślić jeden błąd. Gdy Andrzej po raz pierwszy zobaczył synów, oszalał ze szczęścia. Jednak życie z dwójką małych dzieci nie było sielanką. Chłopcy często chorowali, bywało, że w nocy budzili się co pół godziny. Nasze pożycie małżeńskie właściwie nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego