Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
spałam tylko parę minut" - pomyślała sobie i nagle poczuła w sercu przypływ energii.
- No, mój Bobku! - powiedziała raźno. - Zmachaliśmy się jak nieboskie stworzenia! Gdyby to widziała Bronisława, no!
Rozwinęła plecak, przetarła twarz i ręce kolońską wodą, poczesała włosy.
Teraz przyszło jej na myśl, że kiedy ojciec odchodził, słońce wysuwało się zaledwie zza linii horyzontu - popatrzała na niebo; teraz oślepiające i mniejsze, zda się, niż o wschodzie, już się toczyło wysoko, rzucając krótkie cienie.
Nagły niepokój przeszył serce Henrysi. Cóż to się stało z ojcem? A może... może słońce tak prędko sunie o świcie, że... jednak nie, wczoraj, onegdaj oglądała wschód słońca
spałam tylko parę minut" - pomyślała sobie i nagle poczuła w sercu przypływ energii. <br>- No, mój Bobku! - powiedziała raźno. - Zmachaliśmy się jak nieboskie stworzenia! Gdyby to widziała Bronisława, no! <br>Rozwinęła plecak, przetarła twarz i ręce kolońską wodą, poczesała włosy. <br>Teraz przyszło jej na myśl, że kiedy ojciec odchodził, słońce wysuwało się zaledwie zza linii horyzontu - popatrzała na niebo; teraz oślepiające i mniejsze, zda się, niż o wschodzie, już się toczyło wysoko, rzucając krótkie cienie. <br> Nagły niepokój przeszył serce Henrysi. Cóż to się stało z ojcem? A może... może słońce tak prędko sunie o świcie, że... jednak nie, wczoraj, onegdaj oglądała wschód słońca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego