tym sensie pojęte "używanie" jest korelatywne do całej sfery konscjentywności. Doznając uczucia strachu, "używamy" go, on jest dla nas jakby pokarmem chwili, on niszczy siebie i wnikając w nas, niszczy nas. Podobnie radość. Mówimy niekiedy: "karmię się moją radością". Radość "zużywa się" wtedy, gdy staje się mną, gdy mnie wypełnia, zalewa po same brzegi moje jestestwo. Zachodzi subtelna różnica między "żyć w radosnym nastroju" a "być radością" ("radość z niego promieniuje"). Różnica polega na braku w jednym, a zachodzeniu w drugim wypadku fenomenu jouissance. Gdy tylko "jestem w radosnym nastroju", to sytuacja wygląda tak, jakbym się sycił i karmił czymś, co