Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
świetności.

W małej konstrukcji z folii, trzy na pięć metrów, wisiało kilka wątłych pomidorków, jeszcze zielonych, obok na rabatach rosła rzodkiew, rośliny strączkowe, marchew, kalarepa, żyto. Właściwie wuj Tadeusz nigdy nie opuszczał tego skrawka ziemi, co zauważyłem dopiero później, pojawiał się w domu tylko w wyjątkowych sytuacjach, do których nie zaliczały się ani posiłki, ani pora snu. Jadł bowiem i spał w tym samym miejscu, w którym nawoził kalarepę, podwiązywał nadwątlone nacie, cienkim strumieniem wody zraszał rabaty.
Stał, pochylał się, a jak się zmęczył staniem, kucał, jednym kolanem opierając się o pulchną ziemię, a kiedy kucanie go zmęczyło, po prostu przyklękał, to
świetności. <br><br>W małej konstrukcji z folii, trzy na pięć metrów, wisiało kilka wątłych pomidorków, jeszcze zielonych, obok na rabatach rosła rzodkiew, rośliny strączkowe, marchew, kalarepa, żyto. Właściwie wuj Tadeusz nigdy nie opuszczał tego skrawka ziemi, co zauważyłem dopiero później, pojawiał się w domu tylko w wyjątkowych sytuacjach, do których nie zaliczały się ani posiłki, ani pora snu. Jadł bowiem i spał w tym samym miejscu, w którym nawoził kalarepę, podwiązywał nadwątlone nacie, cienkim strumieniem wody zraszał rabaty.<br>Stał, pochylał się, a jak się zmęczył staniem, kucał, jednym kolanem opierając się o pulchną ziemię, a kiedy kucanie go zmęczyło, po prostu przyklękał, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego