Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Maski (nie) codzienne". Uświadomiłam sobie ten cały życiowy teatr i zdałam sobie sprawę z tego, jacy jesteśmy różni wobec różnych osób. Kiedy tak naprawdę jesteśmy sobą? Może nigdy, a może tylko w towarzystwie samego siebie? W każdym razie trzeba się postarać tak odgrywać nasze role, by żadnego kroku nigdy nie żałować.
Wasza nowa czytelniczka Ewa

nie poddawaj się
Nigdy nie przypuszczałam, że do was napiszę (nigdy nie mów nigdy!), bo właśnie nie mam ...naście, ...ścia, tylko... 55 lat. Chociaż wcale się na tyle nie czuję, to biologiczny zegar tyka i tyka. Pomimo "kochania garów", uprawiania oranżerii gdzie się da, oddanego psa
Maski (nie) codzienne". Uświadomiłam sobie ten cały życiowy teatr i zdałam sobie sprawę z tego, jacy jesteśmy różni wobec różnych osób. Kiedy tak naprawdę jesteśmy sobą? Może nigdy, a może tylko w towarzystwie samego siebie? W każdym razie trzeba się postarać tak odgrywać nasze role, by żadnego kroku nigdy nie żałować.<br>Wasza nowa czytelniczka Ewa<br><br>nie poddawaj się<br>Nigdy nie przypuszczałam, że do was napiszę (nigdy nie mów nigdy!), bo właśnie nie mam ...naście, ...ścia, tylko... 55 lat. Chociaż wcale się na tyle nie czuję, to biologiczny zegar tyka i tyka. Pomimo "kochania garów", uprawiania oranżerii gdzie się da, oddanego psa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego