syna, którego naraził na takie niewygody, na chorobę jakąś, nie daj Boże.<br>- Powinienem ci powiedzieć, dlaczego nie zimujemy w Nowym Depo.<br>- Kiedy ja wiem, tato - powiedział Wasyl z bardzo dumną miną, że ojciec go dopuszcza do niezwykłej zażyłości.<br>- Jeśli wiesz, to i lepiej - odetchnął Samowałow. - A nie masz do mnie żalu, że marzniesz paskudnie?<br>- Kiedy ty jesteś mój tato! - zawołał Wasyl dając do zrozumienia, że nie taką rzecz gotów byłby zrobić dla niego.<br><br>Ciepło się zrobiło Samowałowowi wokół serca. Doczekał się nie byle jakiego syna. Kiedy chłopak dorośnie, będzie sprytny do wszystkiego. Potrafi, tak jak jego ojciec, łowić, polować, wydobywać węgiel