Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
z uprzednio użytych guzików i orkiestra symfoniczna runęła na jacht dalszym ciągiem rapsodii węgierskiej. "To nie radio, to taśma" - pomyślałam sobie w upojeniu i rycząc pełną piersią do wtóru orkiestrze polską pieśń ludową "Antek na harmonii gra", pięknym slalomem ominęłam dwa statki.
Wybrzeże, oglądane przez lornetkę, nie robiło wrażenia gęsto zaludnionego ani też szczególnie wilgotnego. "Chyba rzeczywiście trafiłam w Saharę" - pomyślałam i spojrzawszy na mapę nabrałam nadziei, że może to jest akurat ten kawałek, gdzie powinni mówić po francusku. Trzeba znaleźć jakąś pompę...
Płynęłam wzdłuż wybrzeża na północ, nie za blisko, żeby się nie nadziać na mieliznę, i nie za daleko
z uprzednio użytych guzików i orkiestra symfoniczna runęła na jacht dalszym ciągiem rapsodii węgierskiej. "To nie radio, to taśma" - pomyślałam sobie w upojeniu i rycząc pełną piersią do wtóru orkiestrze polską pieśń ludową "Antek na harmonii gra", pięknym slalomem ominęłam dwa statki. <br>Wybrzeże, oglądane przez lornetkę, nie robiło wrażenia gęsto zaludnionego ani też szczególnie wilgotnego. "Chyba rzeczywiście trafiłam w Saharę" - pomyślałam i spojrzawszy na mapę nabrałam nadziei, że może to jest akurat ten kawałek, gdzie powinni mówić po francusku. Trzeba znaleźć jakąś pompę...<br>Płynęłam wzdłuż wybrzeża na północ, nie za blisko, żeby się nie nadziać na mieliznę, i nie za daleko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego