cudownie pod suknią rysował,<br>że zacząłem bić brawo i wrzeszczeć: - Niech żyje brzuch!<br>aż pewien Anglik mruknął: - He's gone mad. - On zwariował.<br><br>Przeszło lato, jesień i zima,<br>i jeszcze wiosna, i jeszcze jakieś lato,<br>i znowu jesień w mgłach jak w dymach.<br>(Jesieni jestem amator.)<br>Aż tu nagle pewnego dnia<br>zamach stanu. Coup d'état.<br>Zamach stanu nb. miał w sobie coś z gwiazdy betlejemskiej,<br>za którą ciągnęło 3000000 magików.<br>I wszystko stało się jak na scenie:<br>siedziałem z Ingą w Tiergartenie,<br>a jesień w Berlinie, w Tiergartenie,<br>to są, proszę państwa, takie struny...<br>Z drzew mgłą kurzyło,<br>wiatr niski jak bas -<br>i