Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
na jego
ojca z determinacją - pomyślał Tomek. - Niech się dzieje, co chce! Raz
kozie śmierć!"
Krasawcew, w dalszym ciągu nie podnosząc głowy znad dziennika,
zawołał:
- Tymowski!
- Siadaj! - syknął Tomek i zdobywając się na jak największy spokój,
wyszedł zamiast Jurka na środek klasy.
Uczniowie zaciekawieni poruszyli się w ławkach, a potem zamarli w
bezruchu. Zaległa grobowa cisza.
Widać było, że Krasawcew szykuje się do zadania śmiertelnego ciosu.
Ze złośliwym uśmiechem na twarzy zastanawiał się przez chwilę, jakim
pytaniem ma pogrążyć nie lubianego przez dyrektora ucznia, po czym nie
podnosząc ani nie odwracając głowy, mruknął:
- No, powiedz, jaki jest najdłuższy na Ziemi łańcuch
na jego<br>ojca z determinacją - pomyślał Tomek. - Niech się dzieje, co chce! Raz<br>kozie śmierć!"<br> Krasawcew, w dalszym ciągu nie podnosząc głowy znad dziennika,<br>zawołał:<br> - Tymowski!<br> - Siadaj! - syknął Tomek i zdobywając się na jak największy spokój,<br>wyszedł zamiast Jurka na środek klasy.<br> Uczniowie zaciekawieni poruszyli się w ławkach, a potem zamarli w<br>bezruchu. Zaległa grobowa cisza.<br> Widać było, że Krasawcew szykuje się do zadania śmiertelnego ciosu.<br>Ze złośliwym uśmiechem na twarzy zastanawiał się przez chwilę, jakim<br>pytaniem ma pogrążyć nie lubianego przez dyrektora ucznia, po czym nie<br>podnosząc ani nie odwracając głowy, mruknął:<br> - No, powiedz, jaki jest najdłuższy na Ziemi łańcuch
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego