wprost w jej paskudną bliznę. Musiał trafić. <br>Nie trafił.<br>Zasłonić się nie zdążył. Cięła go z wypadu, z bliska, oburącz, przez pierś i brzuch. I od razu odskoczyła, zawirowała, uchodząc przed ciosem Frippa, chlasnęła zgiętego Jannowitza po szyi. Jannowitz wyrżnął czołem o ławę. Fripp przeskoczył nad ławą i trupem, uderzył zamaszyście. Ciri sparowała ukośnie, wywinęła półpiruet i krótko cięła go w bok nad biodrem. Fripp zatoczył się, runął na stół, łapiąc równowagę, odruchowo wyciągnął przed siebie rękę. Gdy oparł dłoń o blat, Ciri szybkim ciosem odrąbała mu ją. <br>Fripp podniósł sikający krwią kikut, przyjrzał mu się w skupieniu, potem popatrzył na