ze złota: i diademy, i kolie, i bransolety, i naszyjniki, i kolczyki, i obrączki, i pierścienie, połyskując drogimi kamieniami,<br>i jakby tego nie było dosyć, raz po raz zbliżał się do nas jakiś Arab i pokazywał nam wspaniały złoty sygnet z wielkim brylantem, i podbiegał do szyby wystawowej, i ciął zamaszyście, i na tafli pozostawał wyraźny ślad - na znak, że to prawdziwy diament, a nie jakiś zwyczajny kamyk czy kryształ górski, i ofiarowywał nam go za śmiesznie niską cenę,<br>ale nas nie podniecało złoto ani skarby świata całego i rozmawialiśmy o niedawnej podróży przez zachodni Iran do Abadanu, najpierw autobusem, a