Typ tekstu: Książka
Autor: Tulli Magdalena
Tytuł: W czerwieni
Rok: 1998
jakimś krawcu z gromadą dzieci, który po śmierci, tak jak za życia, spędzał dnie i noce nad robotą. O młodej matce, która nie chciała położyć się do trumny, zajęta kołysaniem niemowlęcia. O jedynaczce, której dla świętego spokoju pozwolono nacieszyć się nową lalką. Jakiś zazdrosny mąż rzekomo pragnął uniemożliwić wdowie ponowne zamążpójście, jakaś skąpa żona po śmierci codziennie przeglądała domowe rachunki, szukając dziury w całym. Podobno ofiary tyfusu były już nawet wśród powszechnie szanowanych przemysłowców, właścicieli wielkich domów handlowych i głównych akcjonariuszy kompanii ubezpieczeniowych.
- Ogromne pieniądze - szeptali urzędnicy magistratu. - W istocie dobra martwej ręki, należne miastu, gdyby nie to uchylanie się od
jakimś krawcu z gromadą dzieci, który po śmierci, tak jak za życia, spędzał dnie i noce nad robotą. O młodej matce, która nie chciała położyć się do trumny, zajęta kołysaniem niemowlęcia. O jedynaczce, której dla świętego spokoju pozwolono nacieszyć się nową lalką. Jakiś zazdrosny mąż rzekomo pragnął uniemożliwić wdowie ponowne zamążpójście, jakaś skąpa żona po śmierci codziennie przeglądała domowe rachunki, szukając dziury w całym. Podobno ofiary tyfusu były już nawet wśród powszechnie szanowanych przemysłowców, właścicieli wielkich domów handlowych i głównych akcjonariuszy kompanii ubezpieczeniowych. <br>- Ogromne pieniądze - szeptali urzędnicy magistratu. - W istocie dobra martwej ręki, należne miastu, gdyby nie to uchylanie się od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego