Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
był na ropę i w szopie gromadził się paskudny swąd, od którego stale bolała ją głowa. Po dwóch, trzech godzinach pracy pojawiał się w skroniach nieustępliwy ból. O proszki było niełatwo. Wykłócała się ze starym felczerem, który przyjeżdżał raz w tygodniu, gburowaty i nieuczynny. Zmieniło się na lepsze, gdy niespodzianie zamiast niego pojawiła się młoda felczerka. Jaśka zaprowadziła ją do szopy, aby pokazać, w jakim powietrzu pracuje, i odtąd felczerka dbała o zapas proszków. Ona też skierowała Miszkę wreszcie do szpitala. Odjeżdżał uszczęśliwiony, a felczerce z wdzięczności, bo nic innego nie miał, chciał ofiarować dziesięć rubli, których nie przyjęła. Była to
był na ropę i w szopie gromadził się paskudny swąd, od którego stale bolała ją głowa. Po dwóch, trzech godzinach pracy pojawiał się w skroniach nieustępliwy ból. O proszki było niełatwo. Wykłócała się ze starym felczerem, który przyjeżdżał raz w tygodniu, gburowaty i nieuczynny. Zmieniło się na lepsze, gdy niespodzianie zamiast niego pojawiła się młoda felczerka. Jaśka zaprowadziła ją do szopy, aby pokazać, w jakim powietrzu pracuje, i odtąd felczerka dbała o zapas proszków. Ona też skierowała Miszkę wreszcie do szpitala. Odjeżdżał uszczęśliwiony, a felczerce z wdzięczności, bo nic innego nie miał, chciał ofiarować dziesięć rubli, których nie przyjęła. Była to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego