Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
potrzebniejszy niż dotąd: rąbał drwa, palił w piecach, oprawiał lampy, kręcił wyżymaczkę. Stał się po prostu naszym domownikiem.

W kuchni przy zastawionym stole Frołow opowiadał głośno i malowniczo dzieje swej podróży do Kurlandii:

- Żona Firka ma tam siostrę na wsi, prosiła, żebym do niej wstąpił.... Wyruszyłem z Dźwińska saniami, a zamieć, bracie, taka, że mnie o mało nie zmiotło... Przyjeżdżam do wsi (Niegoriełowka wieś się nazywa) - ledwie zdążyłem zasnąć, słyszę bicie w rondle... Alarm - znaczy... Patrzę - stóg siana płonie... A to, bracie, nic - tylko sygnał. Chłopi walą - jedni furmankami, inni na piechty - z siekierami, z drągami... Dwór idą pustoszyć... Narzuciłem kożuch
potrzebniejszy niż dotąd: rąbał drwa, palił w piecach, oprawiał lampy, kręcił wyżymaczkę. Stał się po prostu naszym domownikiem.<br><br>W kuchni przy zastawionym stole Frołow opowiadał głośno i malowniczo dzieje swej podróży do Kurlandii:<br><br>- Żona Firka ma tam siostrę na wsi, prosiła, żebym do niej wstąpił.... Wyruszyłem z Dźwińska saniami, a zamieć, bracie, taka, że mnie o mało nie zmiotło... Przyjeżdżam do wsi (Niegoriełowka wieś się nazywa) - ledwie zdążyłem zasnąć, słyszę bicie w rondle... Alarm - znaczy... Patrzę - stóg siana płonie... A to, bracie, nic - tylko sygnał. Chłopi walą - jedni furmankami, inni na piechty - z siekierami, z drągami... Dwór idą pustoszyć... Narzuciłem kożuch
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego