Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
drzwi, otworzył je szeroko, lecz powitalny uśmiech zastygł mu nagle na twarzy. Ujrzał bowiem za plecami gościa jego siostrzeńca - Sudowskiego, urzędnika tajnego wydziału.
- Namówiłem go - objaśniał pułkownik - aby zabawił się wraz z nami.
Weszli do salonu.
- Zanim przyjadą damy, zanim zasiądziemy do łososika i kawioru - rzekł Degajew - chciałbym jeszcze, ekscelencjo, zamienić kilka słów na osobności.
Przeprosił Sudowskiego i gestem ręki wskazał drzwi swego gabinetu. Po chwili siostrzeniec pułkownika usłyszał głuchy strzał zza ściany i zaraz potem czyjeś skradające się kroki; ale nie od strony gabinetu, lecz w korytarzu. Zgrzyt metalowych kółek gwałtownie odsuniętej portiery. Sudowski obejrzał się: dwóch mężczyzn potężnego wzrostu
drzwi, otworzył je szeroko, lecz powitalny uśmiech zastygł mu nagle na twarzy. Ujrzał bowiem za plecami gościa jego siostrzeńca - Sudowskiego, urzędnika tajnego wydziału.<br>- Namówiłem go - objaśniał pułkownik - aby zabawił się wraz z nami.<br>Weszli do salonu.<br>- Zanim przyjadą damy, zanim zasiądziemy do łososika i kawioru - rzekł Degajew - chciałbym jeszcze, ekscelencjo, zamienić kilka słów na osobności.<br>Przeprosił Sudowskiego i gestem ręki wskazał drzwi swego gabinetu. Po chwili siostrzeniec pułkownika usłyszał głuchy strzał zza ściany i zaraz potem czyjeś skradające się kroki; ale nie od strony gabinetu, lecz w korytarzu. Zgrzyt metalowych kółek gwałtownie odsuniętej portiery. Sudowski obejrzał się: dwóch mężczyzn potężnego wzrostu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego