Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
kler w szatach pontyfikalnych...
- Czy ty przestaniesz mówić choć na pięć minut? - zapytała z oburzeniem Gabriela.
- Ażebyś ty mogła zacząć, czy tak? Ależ naturalnie, mogę! Przyjdzie mi to z największą łatwością, tym bardziej że już w zamierzchłych wiekach odznaczałem się zawsze usposobieniem melancholijnym i milczącym. Czy nie uważasz, że słowo "zamierzchłe" jest tak bezsensowne, że wstyd przynosi każdemu szanującemu się człowiekowi?
- Ach, mój Boże, to można oszaleć! - jęknęła Gabriela.
- Gabi, moja kochana - powiedział Hubert miękko - naprawdę mama tak bardzo chciała cię poznać. Czy przyjdziesz do nas? Chodź teraz.
Ale nagle lunął deszcz, od razu tak gwałtowny, że pod liśćmi zahuczało jak
kler w szatach pontyfikalnych... <br>- Czy ty przestaniesz mówić choć na pięć minut? - zapytała z oburzeniem Gabriela. <br>- Ażebyś ty mogła zacząć, czy tak? Ależ naturalnie, mogę! Przyjdzie mi to z największą łatwością, tym bardziej że już w zamierzchłych wiekach odznaczałem się zawsze usposobieniem melancholijnym i milczącym. Czy nie uważasz, że słowo "zamierzchłe" jest tak bezsensowne, że wstyd przynosi każdemu szanującemu się człowiekowi? <br>- Ach, mój Boże, to można oszaleć! - jęknęła Gabriela. <br>- Gabi, moja kochana - powiedział Hubert miękko - naprawdę mama tak bardzo chciała cię poznać. Czy przyjdziesz do nas? Chodź teraz.<br>Ale nagle lunął deszcz, od razu tak gwałtowny, że pod liśćmi zahuczało jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego