Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
gazet - w tym współkierowanej przez brata Chatamiego - wygląda niemal na wypowiedzenie wojny. Studenci już protestują, a skupieni wokół prezydenta politycy stoją przed niezwykle trudnym wyzwaniem: jak nie dać się sprowokować, a jednocześnie przez odpuszczenie nie okazać słabości i nie dać się zgnieść krok po kroku. A gdyby tak doszło do zamieszek? Stanowiłyby świetny pretekst do... Do czego? Zawieszenia nowego parlamentu? Zamachu stanu pod przykrywką przywracania porządku?
Celsjusz zwariował
WOJCIECH MARKIEWICZ
Czy będziemy mieli tylko dwie pory roku?
Ostatnią, krótką, choć prawdziwą, zimę mieliśmy jesienią. Lato zaś wybuchło pod koniec kwietnia, czyli w środku kalendarzowej wiosny. Wszystko zapewne po to, abyśmy z
Celsjusz zwariował
WOJCIECH MARKIEWICZ
Czy będziemy mieli tylko dwie pory roku?
Ostatnią, krótką, choć prawdziwą, zimę mieliśmy jesienią. Lato zaś wybuchło pod koniec kwietnia, czyli w środku kalendarzowej wiosny. Wszystko zapewne po to, abyśmy z
gazet - w tym <orig>współkierowanej</> przez brata Chatamiego - wygląda niemal na wypowiedzenie wojny. Studenci już protestują, a skupieni wokół prezydenta politycy stoją przed niezwykle trudnym wyzwaniem: jak nie dać się sprowokować, a jednocześnie przez odpuszczenie nie okazać słabości i nie dać się zgnieść krok po kroku. A gdyby tak doszło do zamieszek? Stanowiłyby świetny pretekst do... Do czego? Zawieszenia nowego parlamentu? Zamachu stanu pod przykrywką przywracania porządku?</><br><br><div type="art"><br><tit>Celsjusz zwariował</><br><br><au>WOJCIECH MARKIEWICZ</><br><br><tit>Czy będziemy mieli tylko dwie pory roku?</><br><br>Ostatnią, krótką, choć prawdziwą, zimę mieliśmy jesienią. Lato zaś wybuchło pod koniec kwietnia, czyli w środku kalendarzowej wiosny. Wszystko zapewne po to, abyśmy z
