Buninowskiej noweli Nathalie.<br>Spinoza odnalazł się z samego rana. Po cichu, obolały, wsunął się do kuchni, nie miał dobrych nowin. Bury zabijaka sprał go bez litości, tak to u kotów bywa. Róża nalała mu mleka, Jan zachęcał, Spinoza otworzył jedno ślepie, jaki on wymęczony i pełen przykrych przeżyć. Otworzył i zamknął. Nie chciało mu się mleka. Sen ważniejszy od jedzenia. Poszedł pod kuchnię do koszyczka, odzyskać siły i nadszarpniętą godność. Jassmont napalił w centralnym. Szczęśliwie rury nie całkiem wystygły. Tak, to dom solidnie zbudowany, na właściwą miarę, na ostre zimy docieplony należycie. Tu nie było tanich oszczędności. Dużo przetrzyma, ale czy