Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
były ich rozmowy i drobne utarczki. Jerzy słuchał potoku słów Zygmunta i tylko od czasu do czasu wtrącał: - Eee, nie gadaj - a Zygmunt pocierał rzedniejące już jasne włosy i z irytacją kończył: - Z tobą trudno dojść do porozumienia - po czym opuszczał pokój wyrażając pomrukami swe niezadowolenie.
Jerzy nigdy nie był zanadto ruchliwy, choć przecież w gimnazjum graliśmy w piłkę nożną, osiągał ponadto doskonałe wyniki na krótkich dystansach. Potem, w czasie okupacji, pewna część ciała przyrosła mu do stołka i tak już pozostało. Był nieśmiały i nie umiał kręcić się koło swych interesów. Niejednokrotnie musiałem pyskować w jego sprawach, by nie został
były ich rozmowy i drobne utarczki. Jerzy słuchał potoku słów Zygmunta i tylko od czasu do czasu wtrącał: - Eee, nie gadaj - a Zygmunt pocierał rzedniejące już jasne włosy i z irytacją kończył: - Z tobą trudno dojść do porozumienia - po czym opuszczał pokój wyrażając pomrukami swe niezadowolenie.<br>Jerzy nigdy nie był zanadto ruchliwy, choć przecież w gimnazjum graliśmy w piłkę nożną, osiągał ponadto doskonałe wyniki na krótkich dystansach. Potem, w czasie okupacji, pewna część ciała przyrosła mu do stołka i tak już pozostało. Był nieśmiały i nie umiał kręcić się koło swych interesów. Niejednokrotnie musiałem pyskować w jego sprawach, by nie został
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego