było czasu, aby wysyłać do J. samochód z policjantami. Komisarz polecił, aby policjanci z posterunku w B.- M. ustalili na razie, gdzie przebywa Sławomir T., ale nie próbowali go zatrzymać, ponieważ jest na pewno uzbrojony i może się ostrzeliwać. <q>- Niech go mają bez przerwy na oku, ale nie zbliżają się zanadto</> - powiedział komisarz Janusz R.<br>Napadu na kasjerkę i konwojenta, wiozących pieniądze na wypłatę dla pracowników Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w S., dokonano o godzinie dziewiątej dziewięć. Komisarz spojrzał na zegarek: było piętnaście minut po dwunastej, a policja miała już jednego podejrzanego, a w każdym razie na pewno kogoś, kto jest w