Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Miał wprawdzie słowacki dowód,
drugi już, i nazywał się Wojtech Kral. Cóż to mu jednak
pomoże?
Tatra zjechała posłusznie na prawą stronę jezdni. Natychmiast
dopadła do niej wataha złożona z dziesięciu żandarmów.
Na wezwanie zatrzymani podali swoje dokumenty. Żandarmi
oglądali je uważnie w świetle ulicznej latarni.
- A, Tomcik! - starszy stopniem żandarm uśmiechnął
się drwiąco. - Skontrolować dokładnie auto! - rozkazał swoim
podwładnym.
Trzech żandarmów gorliwie zabrało się do wypełnienia
rozkazu. Dwaj inni zarzucili tymczasem pytaniami Wojtucha
Krala: skąd jedzie, gdzie mieszka, w jakim celu wyjeżdżał itp.
Wojciuch miał z góry ułożoną historię. Mimo silnego
zdenerwowania trzymał się dzielnie, pewne reakcje były jednak
nie
Miał wprawdzie słowacki dowód,<br>drugi już, i nazywał się Wojtech Kral. Cóż to mu jednak<br>pomoże?<br> Tatra zjechała posłusznie na prawą stronę jezdni. Natychmiast<br>dopadła do niej wataha złożona z dziesięciu żandarmów.<br> Na wezwanie zatrzymani podali swoje dokumenty. Żandarmi<br>oglądali je uważnie w świetle ulicznej latarni.<br> - A, Tomcik! - starszy stopniem żandarm uśmiechnął<br>się drwiąco. - Skontrolować dokładnie auto! - rozkazał swoim<br>podwładnym.<br> Trzech żandarmów gorliwie zabrało się do wypełnienia<br>rozkazu. Dwaj inni zarzucili tymczasem pytaniami Wojtucha<br>Krala: skąd jedzie, gdzie mieszka, w jakim celu wyjeżdżał itp.<br> Wojciuch miał z góry ułożoną historię. Mimo silnego<br>zdenerwowania trzymał się dzielnie, pewne reakcje były jednak<br>nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego