nogi broń!<br>A ja ściskam chłopcom dłoń.<br><br>Robotniczo-chłopskie syny<br>potem idą na dziewczyny,<br>dzielnie jebią chłopcy - ha!,<br>lecz największy jebak - ja!<br><br>Czy pannica, czy gamratka,<br>czy rozwódka, czy mężatka -<br>każdą w łóżku będę miał,<br>bo ja jestem chłop na schwał.<br><br><br>Błyszczą dziarsko epolety,<br>oglądają się kobiety.<br>Cóż za piękny żandarm, a?<br>A to właśnie jestem ja!<br><br>I tak sobie człowiek rośnie<br>w socjalizmu cudnej wiośnie,<br>muszą rosnąć chłopcy, ha!,<br>lecz najbardziej muszę - ja!<br><br><br><br><tit>II aria cichego mecenasa</><br><br><br><br>Na Cichych ciche to zlecenie<br>przychodzę do was na widzenie,<br>szczęśliwy mnie sprowadza traf,<br>bom wielki spec od cichych spraw.<br><br>Choć czas metody