dzięki zmianom ustrojowym - i powiedzmy szczerze, oszustwom wyborczym. Gdyby coraz liczniejsza opozycja uzyskała poparcie krajów zachodnich i do tego wysunęła zarzut zdrady narodowej, rząd nie miałby żadnych szans. Rządy mające słabe poparcie muszą spełniać oczekiwania społeczne i nie mogą sobie pozwolić na niepopularne posunięcia. To przemówienie Becka spowodowało, że opozycja zaniechała walki i wysunęła hasło zgody narodowej i solidarności.<br>Jednak od drugiej połowy września zaczęto znowu winić rząd, chociaż wciąż nikt nie wątpił w końcowe zwycięstwo. Wobec klęski to zrozumiałe, ale trzeba stwierdzić, że miał on bardzo małe pole manewru i robił to, co musiał. Nie odrzucając od razu żądań Hitlera