lat 20., gdy ta część miasta nadawała ton sztuce Republiki Weimarskiej.<br>Dlatego co sześć tygodni w drugiej połowie lat 90. organizowano w sobotnie popołudnia lekko dekadenckie zbiorowe otwarcia wystaw, tzw.<name type="tit"> Galerienrundgang</>, które - prócz krytyków sztuki, studentów i artystów - przyciągały turystów. To było miejsce, gdzie wypadało pokazać się i bywać.<br>Potem zaniechano tego rytuału, by nie popaść w karykaturę. Dla snobistycznych turystów, którzy chcą się dowartościować, zostawiono jedyną atrakcję - centrum sztuki <name type="place">"Tacheles"</>. Nazwa w jidysz oznacza: mówię wprost.<br>- Profesjonalizmu się nie osiąga, gdy tkwi się po uszy w artystycznym podziemiu - uważa <name type="person">Nicole Hacert</> z <name type="place">Contemporary Fine Arts</>, galerii, która najbardziej zbuntowany okres