tylko jako drzewo, tylko jako koń, tylko jako kwiat. Istnienie z kolei "sprawia", że jakiś "byt" w ogóle jest. Istnienie jest aktem istoty. Dla tomizmu nie ma większej różnicy niż różnica między istotą a istnieniem, różnica między tym, co jest, a tym, że jest. A jednak w Bogu ta różnica zanika. Co wtedy "następuje"? Kończy się "ograniczająca" funkcja istoty i istnienie eksploduje swą pełnią. Bóg scholastyki tomistycznej to właśnie owa pełnia "eksplodującego istnienia", akt czysty. Skoro "ktoś" jest taką "eksplozją istnienia", jest także absolutnie doskonały: duchowy, niezmienny, jedyny, dobry, słowem - osobowy.<br>3. Bóg scholastyki tomistycznej był także Bogiem niezmiennym. Trzeba właściwie