rozwinięciem się jej, jak to już w Europie było wielokrotnie, w nacjonalizm czy regionalny szowinizm, po drugie - przed zanikiem. W dokumentach europejskich z uporem powtarzana jest teza, że różnorodność doświadczeń historycznych i kulturowa wielość to bogactwa Europy. W sensie duchowym, moralnym, materialnym. Prawdą jest, że zwłaszcza w krajach wysoko rozwiniętych zanikają kulturowe różnice. Tyle że jest to proces cywilizacyjny, niezależny od Unii Europejskiej, będący skutkiem rozwoju techniki i nowych technologii. To przecież nie Unia jest winna temu, że mamy podobne telewizory, samochody, mody i komputery, że - dzięki elektronice - człowiek z człowiekiem może gadać ponad lądami i morzami, byleby tylko miał z