Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
Już w zimie snuły się tam wyblakłe i osowiałe, a teraz stały się zupełnie przezroczyste. Joanna wytężała wzrok, kucała przy ścianie, a kiedy tylko wydawało jej się, że dostrzega jakieś poruszenie, sięgała tam ręką, ale na nic nie natrafiała. Być może liszki stawały się nie tylko przezroczyste, ale i bezcielesne, zanikały, zostawiając po sobie jedynie drgania powietrza, których nie sposób było uchwycić nawet drobnymi palcami Joanny. Joanna snuła się smutna po korytarzu, przemierzała nim długie kilometry, zbliżając się niemal do jego końca z nadzieją, że może tam uwiły sobie gniazdko, ale nim doszła, zawsze jakieś zdarzenie przywoływało ją na powierzchnię. Zwykle
Już w zimie snuły się tam wyblakłe i osowiałe, a teraz stały się zupełnie przezroczyste. Joanna wytężała wzrok, kucała przy ścianie, a kiedy tylko wydawało jej się, że dostrzega jakieś poruszenie, sięgała tam ręką, ale na nic nie natrafiała. Być może liszki stawały się nie tylko przezroczyste, ale i bezcielesne, zanikały, zostawiając po sobie jedynie drgania powietrza, których nie sposób było uchwycić nawet drobnymi palcami Joanny. Joanna snuła się smutna po korytarzu, przemierzała nim długie kilometry, zbliżając się niemal do jego końca z nadzieją, że może tam uwiły sobie gniazdko, ale nim doszła, zawsze jakieś zdarzenie przywoływało ją na powierzchnię. Zwykle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego