jest nie tyle wynikiem otwartości gospodarki, ile wielkości ich PKB. <br>Niektórzy ideolodzy globalizacji, np. John Naisbitt (1995), starają się pokazać, że postęp globalizacji daje sieciom małych firm, ze względu na ich elastyczność, coraz większą przewagę nad państwami i wielkimi firmami. Jest w koncepcji Naisbitta coś słusznego, kiedy mówi on o zanikaniu państwa narodowego (jako bieguna identyfikacji) na rzecz tego co nazywa "plemionami". Jednym z paradoksów globalizacji jest według niego fakt, że im bardziej się uniwersalizujemy, tym bardziej "plemiennie" działamy (str. 24). Rozwijając tę koncepcję nie docenia jednak zasadniczej roli, jaką grają w światowej gospodarce ponadnarodowe korporacje, które wciąż zyskują na sile