Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
po występie niewiele szerszym niż szarfa, ale człowiek w niektórych stanach ducha zdolny jest do dziwnych rzeczy. Nie mogłem sobie przypomnieć, czy okno otwiera się na zewnątrz, czy do wewnątrz. Sunąłem, kroczek po kroczku, przylepiony do ściany i myślałem, czy popędliwy Hajg, wyrwany nagle ze snu, nie skręci mi karku, zanim mnie rozpozna. Okno otwierało się do środka i do tego było lekko uchylone. Z ulgą wsunąłem się przez nie. Wewnątrz było mroczno. Nędzny płomyczek nocnej lampki, częściowo przysłonięty, oświetlał tylko jeden kąt. Przez moment zastanawiałem się, gdzie stoi łoże maga i jak go obudzić bez wszczynania alarmu. Niespodzianie objęło mnie
po występie niewiele szerszym niż szarfa, ale człowiek w niektórych stanach ducha zdolny jest do dziwnych rzeczy. Nie mogłem sobie przypomnieć, czy okno otwiera się na zewnątrz, czy do wewnątrz. Sunąłem, kroczek po kroczku, przylepiony do ściany i myślałem, czy popędliwy Hajg, wyrwany nagle ze snu, nie skręci mi karku, zanim mnie rozpozna. Okno otwierało się do środka i do tego było lekko uchylone. Z ulgą wsunąłem się przez nie. Wewnątrz było mroczno. Nędzny płomyczek nocnej lampki, częściowo przysłonięty, oświetlał tylko jeden kąt. Przez moment zastanawiałem się, gdzie stoi łoże maga i jak go obudzić bez wszczynania alarmu. Niespodzianie objęło mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego