więcej, żebym mogła coś zrozumieć z tego wszystkiego. Zaczekaj chwilę. - Pobiegła do swojego pokoju po nową paczkę. - Mana?! - Dodo wróciła, zaciągając się głęboko. - Skąd ten pomysł?<br>- Zatrzymało mi się i coś mnie tknęło, i nasiusiałam, i wyszło. Kuźwa, Dodo, co za obciach. - Mana, po chwili odpoczynku na złapanie oddechu, znowu zaniosła się płaczem. Zatrzepotała rękoma, aby rozgonić siną smugę, którą przyciągnęła Dodo. - Słuchaj, przepraszam, ale zrobiłam się jakaś wrażliwa na dym...<br>- Spokojnie, króliczku, nie każ mi tak rzucać z dnia na dzień. - Dodo dmuchnęła jednak w bok. - To tak wygląda to trzymanie Kuby na dystans... - Pokiwała głową z politowaniem. - Spotkania tylko na