dziewczynki w druga. No i co potem z tego wychodzi?<br>Pewnego dnia Wojtuś z kolegami obrobił kiosk na przystanku. Pamiętam, stałyśmy z Aniela na schodkach jej sklepu i patrzyłyśmy, jak policjanci wyprowadzają Wojtusia w kajdankach i pąkują do samochodu, żeby go zawieźć do schroniska. Aniela stała poważna, a ja płakałam, zanosiłam się, kurwa, od łez i wtulałam się w te jej wielkie cycki, a ona głaskała mnie po głowie i nic nie mówiła. Teraz w ogóle nie płaczę, nie daję się, rozumiesz, facet, trzymam się kupy, ale wtedy byłam dzieckiem, ryczałam jak bóbr. To była nauka. Aniela zamknęła sklep, powiesiła kartkę