w ciemność.</><br><br><div><tit>Część druga<br> WYSPA OGNIA<br>(Nowy Jork 1988-1989)</><br><br><br><tit>Noc żywych Polaków<br>Zoe</><br>I chociaż było ciemno, Anglik dobrze widział złoty błysk klucza, którym Zoe cisnęła mu w twarz, i sparzył go jej krzyk, jej złość i rozpacz, a że był nagi, nie mógł popędzić za nią, półnagą i zanoszącą się argentyńskimi przekleństwami, po zakurzonych schodach i dalej biec lizaną mrozem ulicą, błagając, by wróciła, zatrzymała się, nie płakała tak rozdzierająco, więc kiedy z hukiem zatrzasnęły się drzwi na dole, znieruchomiał, a potem jak najpowolniejszym ruchem odłożył złoty klucz od zamka Yale na półkę i długo stał przy oknie, które