a gdy odpoczęli, swoją tatrą zawiózł<br>ich do Szczyrbskiego Plesa.<br> Stąd poszli pieszo do Trzech Studniczek. Teraz prowadził<br>Krzeptowski. Poinformował kolegów, że w tej miejscowości<br>ma przyjaciela, z którego pomocy korzystał wielokrotnie.<br> Kurierzy byli już w drodze szósty dzień. Wszędzie leżał<br>duży śnieg, i to wilgotny. Szli na nartach, które zapadały się<br>w śniegu, a to i ich wyczerpało. Z zimna porobiły się im na<br>wargach strupy. Każdy z nich wyglądał jak obraz nędzy<br>i rozpaczy.<br> Kertesz, przyjaciel Polaków, przyjął ich jak swoich<br>najbliższych. Najpierw nakarmił ich, a następnie, otuliwszy<br>kożuchami, ułożył do snu w małym pokoiku na poddaszu. To był