Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
a gdy odpoczęli, swoją tatrą zawiózł
ich do Szczyrbskiego Plesa.
Stąd poszli pieszo do Trzech Studniczek. Teraz prowadził
Krzeptowski. Poinformował kolegów, że w tej miejscowości
ma przyjaciela, z którego pomocy korzystał wielokrotnie.
Kurierzy byli już w drodze szósty dzień. Wszędzie leżał
duży śnieg, i to wilgotny. Szli na nartach, które zapadały się
w śniegu, a to i ich wyczerpało. Z zimna porobiły się im na
wargach strupy. Każdy z nich wyglądał jak obraz nędzy
i rozpaczy.
Kertesz, przyjaciel Polaków, przyjął ich jak swoich
najbliższych. Najpierw nakarmił ich, a następnie, otuliwszy
kożuchami, ułożył do snu w małym pokoiku na poddaszu. To był
a gdy odpoczęli, swoją tatrą zawiózł<br>ich do Szczyrbskiego Plesa.<br> Stąd poszli pieszo do Trzech Studniczek. Teraz prowadził<br>Krzeptowski. Poinformował kolegów, że w tej miejscowości<br>ma przyjaciela, z którego pomocy korzystał wielokrotnie.<br> Kurierzy byli już w drodze szósty dzień. Wszędzie leżał<br>duży śnieg, i to wilgotny. Szli na nartach, które zapadały się<br>w śniegu, a to i ich wyczerpało. Z zimna porobiły się im na<br>wargach strupy. Każdy z nich wyglądał jak obraz nędzy<br>i rozpaczy.<br> Kertesz, przyjaciel Polaków, przyjął ich jak swoich<br>najbliższych. Najpierw nakarmił ich, a następnie, otuliwszy<br>kożuchami, ułożył do snu w małym pokoiku na poddaszu. To był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego