Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
przekazać cennego instrumentu.
Jego miłość, pielęgnowana w cichości, nie doznała spełnienia, za wiele bowiem wyobrażał sobie, zbyt wypieścił marzenie o swoim szczęściu i zbyt je odrealnił, a Zofia nie była przecież utworzona z pyłu gwiezdnego i zapachu kwiatów. Rankiem nosiła papiloty. Tadeusz stracił wzrok w trzydziestym dziewiątym roku. Posiwiał i zapadł się. Utonął bez reszty w świecie dźwięków i dotykowych doznań. Uczepił się swej wiolonczeli, która stała się dlań szalupą na czarnym odmęcie kalectwa. W ciągu roku wydoskonalił wielce swą grę. Podmuch bomby, która pozbawiła go oczu, rozżarzył w nim nikły węgielek talentu, drzemiący pod grubą warstwą czarnych paragrafów. Grywał co dzień
przekazać cennego instrumentu.<br>Jego miłość, pielęgnowana w cichości, nie doznała spełnienia, za wiele bowiem wyobrażał sobie, zbyt wypieścił marzenie o swoim szczęściu i zbyt je odrealnił, a Zofia nie była przecież utworzona z pyłu gwiezdnego i zapachu kwiatów. Rankiem nosiła papiloty. Tadeusz stracił wzrok w trzydziestym dziewiątym roku. Posiwiał i zapadł się. Utonął bez reszty w świecie dźwięków i dotykowych doznań. Uczepił się swej wiolonczeli, która stała się dlań szalupą na czarnym odmęcie kalectwa. W ciągu roku wydoskonalił wielce swą grę. Podmuch bomby, która pozbawiła go oczu, rozżarzył w nim nikły węgielek talentu, drzemiący pod grubą warstwą czarnych paragrafów. Grywał co dzień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego