przeciw niemu zarzuty niegodziwe. Robotnik pisał wszystko bez żadnych podstaw, nie sprawdziwszy żadnych wiadomości. Wiemy dobrze, jaka jest potęga słowa drukowanego. Ten atut wykorzystał Robotnik, szkalując zasłużonego urzędnika".<br>W konkluzji prokurator Kawczak zażądał roku więzienia dla Stojanowskiego. Po godzinnej naradzie pod przewodnictwem sędziego Klemensa Hermanowskiego - też znanego z procesu brzeskiego - zapadł wyrok: za zniesławienie sędziego Demanta (art. 532 i 533 k.k.) redaktor Stojanowski skazany został na pół roku więzienia.<br>W Sądzie Apelacyjnym pod koniec stycznia 1932 roku jeszcze raz "przewentylowano" znajomość sędziego Demanta z Julianem Leszczyńskim. Demant skarżył się, że wielu adwokatów go szykanuje, a mecenas Śmiarowski tylko dlatego podjął