Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
galonami.
Potem Hubert i Marylka kazali sobie podać lody pod prążkowaną markizą hotelowej cukierni, a pani Romeyowa i Gabi ruszyły poprzez rynek ku chłopcu.
Był nieprawdopodobnie maleńki i zwinny. Pochylał czarnowłosą głowę w prawo i w lewo, wysuwał czerwony jęzor i czyścił buty jakiegoś ponurego pana z taką ochotą i zapałem, jak gdyby w tym właśnie mieściła się cała uroda życia.
- Już na nic są te buty - powiedział posępnym głosem pan z miną samobójcy.
- Ta gdzież! - oburzył się czyścibut. - Całkiem jeszcze eliganckie. O, jak się błyszczą! Obcas to się ta trochę przytarł, ale cholewki jak nowe! Żebym to ja takie miał
galonami. <br>Potem Hubert i Marylka kazali sobie podać lody pod prążkowaną markizą hotelowej cukierni, a pani Romeyowa i Gabi ruszyły poprzez rynek ku chłopcu. <br>Był nieprawdopodobnie maleńki i zwinny. Pochylał czarnowłosą głowę w prawo i w lewo, wysuwał czerwony jęzor i czyścił buty jakiegoś ponurego pana z taką ochotą i zapałem, jak gdyby w tym właśnie mieściła się cała uroda życia. <br>- Już na nic są te buty - powiedział posępnym głosem pan z miną samobójcy. <br>- Ta gdzież! - oburzył się czyścibut. - Całkiem jeszcze &lt;orig reg="eleganckie"&gt;eliganckie&lt;/&gt;. O, jak się błyszczą! Obcas to się ta trochę przytarł, ale cholewki jak nowe! Żebym to ja takie miał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego