Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
Skazaniec stanął bezradny. Wtedy posągi rzygnęły pociskami. Bruno rzygnął krwią.
Obudził się. Światło ulicznych lamp wkradało się przez firankę. Hotel Monopol szumiał nocnym dansingiem. Bogaci mieszczanie, których zatrzymały w Breslau interesy, zapijali nieudane życie w towarzystwie wystrojonych kobiet. Co zapijały kobiety? - jeden Bóg raczył wiedzieć. Albo Jego żona. Muzycy nie zapijali. Grali fokstrota.
"Chyba znów nie pośpię - wzdrygnął się były poeta.- Skąd tak obłędne sny? Demon zimnej tundry wędruje za mną na koniec świata. Nie odpuszcza".
Po aresztowaniu spędził wiele miesięcy w ciasnej, brudnej celi. Bity i głodzony mówił wszystko, co chcieli usłyszeć jego oprawcy. Słowo miało wartość grymasu przesłuchującego oficera
Skazaniec stanął bezradny. Wtedy posągi rzygnęły pociskami. Bruno rzygnął krwią.<br>Obudził się. Światło ulicznych lamp wkradało się przez firankę. Hotel Monopol szumiał nocnym dansingiem. Bogaci mieszczanie, których zatrzymały w Breslau interesy, zapijali nieudane życie w towarzystwie wystrojonych kobiet. Co zapijały kobiety? - jeden Bóg raczył wiedzieć. Albo Jego żona. Muzycy nie zapijali. Grali fokstrota.<br>"Chyba znów nie pośpię - wzdrygnął się były poeta.- Skąd tak obłędne sny? Demon zimnej tundry wędruje za mną na koniec świata. Nie odpuszcza".<br>Po aresztowaniu spędził wiele miesięcy w ciasnej, brudnej celi. Bity i głodzony mówił wszystko, co chcieli usłyszeć jego oprawcy. Słowo miało wartość grymasu przesłuchującego oficera
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego