a ten drugi wybuch odnotowano niemal nad Odrą.<br>Kiernacki pokiwał głową. Miał dość kwaśną minę.<br>- Daliśmy ciała, szkoda gadać. Obława, blokady, tysiące ludzi... A nikt nie pomyślał, że to już tam jest.<br>Milczeli dość długo. Kiernacki, bez przekonania, jeszcze raz potrzymał palec na przycisku dzwonka. Zdejmował go, kiedy telefon Izy zapiszczał ponownie.<br>- Ależ się zrobiłaś popularna...<br>- Słucham, Dem... - Nie pozwolono jej dokończyć. Uniosła brwi; głowa, jak pchnięta sprężyną, obróciła się ku domowi Wesołowskich.<br>- Co się dzieje? - zapytał cicho Kiernacki. Nie odpowiedziała. Schowała aparat, postała chwilę, po czym, nie za szybko, obeszła samochód. Dziwną trasą wzdłuż lewego boku.<br>Wyjęła z bagażnika ciężką