gmachu szkolnego zamienionego na obóz dla internowanych i wałęsające się po nim posturki zainteresowały w jakiś sposób. Być może, mogliby mieć żal do mnie, że tylko dlatego, iż mnie to wszystko przestało obchodzić, zapuściłem nagle kurtynę, podczas gdy oni dopatrują się, słusznie czy nie, w przedstawionych zdarzeniach fizycznych i duchowych zapowiedzi jakichś dalszych ciągów i rozwiązań, chcieliby się dowiedzieć jeszcze o tym i owym. Uczynię to wprawdzie już bez zapału i zainteresowania, ale uczynię tym bardziej że dziś, kiedy już dawno opuściłem ową niewolę i z przyczyn różnych okoliczności znalazłem się wśród zdarzeń, które unosząc kurtynę ukazały tylko pustą, ciemną scenę