miłości ty mówisz? Weil doskonale wiedziała, że ludzka miłość jest słaba i przelotna, przyziemna i cielesna. Zachwycała się wierszem George'a Herberta "Miłość", utworem dość wzniosłym, ale w konkluzji bardzo dosadnym. Herbert mówi, że miłość to pożądanie, posiadanie i pochłanianie. Weil przetłumaczyła ten wiersz ojcu Perrain - dominikaninowi, o którym wspomniałaś. Miłość zaprasza na ucztę, częstuje mięsem i cieszy się, gdy siądziesz i jesz. Tu nie chodzi o plebejskie zalecanki (przez żołądek do serca), tylko o przezwyciężenie strachu przed cielesnością. Miłość tego właśnie uczy. Choć nigdy nie uczy do końca. Weil z rezygnacją przytacza słowa z "Iliady" na temat wojowników, którzy padli na