Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
dławi się szlochem w ramionach starca, a ten próbuje ją uspokoić, niezgrabnie i machinalnie głaszcząc i poklepując dygoczące od spazmów ramiona.
Ale to nie było możliwe. Nikt nie mógł tego zobaczyć. Chata była dobrze ukryta wśród trzcin na moczarach. Na wiecznie pokrytym mgłą pustkowiu, na które nikt nie odważał się zapuszczać.
Często stawiano mi pytanie, jak to się stało, że zdecydowałem
się spisywać me wspomnienia. Wielu ludzi zdawał się interesować moment,
w którym memuary moje zaczęły powstawać - jaki mianowicie fakt,
wydarzenie, czy też ewenement początkowi spisywania towarzyszył lub dał asumpt do niego. Poprzednio różnych udzielałem wyjaśnień i łgałem nierzadko, teraz atoli
dławi się szlochem w ramionach starca, a ten próbuje ją uspokoić, niezgrabnie i machinalnie głaszcząc i poklepując dygoczące od spazmów ramiona.<br>Ale to nie było możliwe. Nikt nie mógł tego zobaczyć. Chata była dobrze ukryta wśród trzcin na moczarach. Na wiecznie pokrytym mgłą pustkowiu, na które nikt nie odważał się zapuszczać.<br>&lt;q&gt;Często stawiano mi pytanie, jak to się stało, że zdecydowałem <br>się spisywać me wspomnienia. Wielu ludzi zdawał się interesować moment, <br>w którym memuary moje zaczęły powstawać - jaki mianowicie fakt, <br>wydarzenie, czy też ewenement początkowi spisywania towarzyszył lub dał asumpt do niego. Poprzednio różnych udzielałem wyjaśnień i łgałem nierzadko, teraz atoli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego