Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
górę, przedzierając się wzrokiem przez kłębowisko liści, próbowała wspinać się, nie bacząc na nieudane próby innych śmiałków, nigdzie nie mogła ich dostrzec. Liszki znikały bez pożegnania, ale Joanna i tak umiała zapełnić nimi jeden z korytarzy. Dzięki temu mogła je spotykać przez całe wakacje albo i później, nawet w zimie zapuszczała się tam czasami, by choć przez chwilę na nie popatrzeć, pobawić się z nimi albo czynić im wyrzuty za tak nieeleganckie zniknięcie.
- Jak mogłyście mi to zrobić? Czy nie dbałam o was, nie troszczyłam się, zaniedbywałam? - w oczach Joanny pojawiały się łzy, czuła się samotna i niesprawiedliwie opuszczona. Mogłaby dalej ciągnąć
górę, przedzierając się wzrokiem przez kłębowisko liści, próbowała wspinać się, nie bacząc na nieudane próby innych śmiałków, nigdzie nie mogła ich dostrzec. Liszki znikały bez pożegnania, ale Joanna i tak umiała zapełnić nimi jeden z korytarzy. Dzięki temu mogła je spotykać przez całe wakacje albo i później, nawet w zimie zapuszczała się tam czasami, by choć przez chwilę na nie popatrzeć, pobawić się z nimi albo czynić im wyrzuty za tak nieeleganckie zniknięcie.<br>- Jak mogłyście mi to zrobić? Czy nie dbałam o was, nie troszczyłam się, zaniedbywałam? - w oczach Joanny pojawiały się łzy, czuła się samotna i niesprawiedliwie opuszczona. Mogłaby dalej ciągnąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego