Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
Obraziła się na mnie!
- Bo nie trzeba było się zabierać za tę staruchę!
- Przecież to twoja wina! Ty mi ją nasłałeś!
- Ależ skąd! Twierdziła, że umówiliście się w naszym pokoju! Ja spałem jak noworodek na jej łóżku!
- A co z Anitą?
- Po ćwiartce wiśniówki pozwoliła pocałować się w piersi i zaraz zasnęła. Zmarnowała mi wczasy.
Teraz dopiero dojrzał moje kolorowe ciuchy, ale nic nie powiedział, choć nim to wstrząsnęło. Wybiegłem na korytarz i do ogrodu. Nigdzie nie było Renaty. Popędziłem więc do miasteczka. W barze przy stacji Renata jadła jajecznicę.
- Nic mi tu nie łgaj! - oświadczyła. - To wszystko nie ma najmniejszego
Obraziła się na mnie!<br>- Bo nie trzeba było się zabierać za tę staruchę!<br>- Przecież to twoja wina! Ty mi ją nasłałeś!<br>- Ależ skąd! Twierdziła, że umówiliście się w naszym pokoju! Ja spałem jak noworodek na jej łóżku!<br>- A co z Anitą?<br>- Po ćwiartce wiśniówki pozwoliła pocałować się w piersi i zaraz zasnęła. Zmarnowała mi wczasy.<br>Teraz dopiero dojrzał moje kolorowe ciuchy, ale nic nie powiedział, choć nim to wstrząsnęło. Wybiegłem na korytarz i do ogrodu. Nigdzie nie było Renaty. Popędziłem więc do miasteczka. W barze przy stacji Renata jadła jajecznicę.<br>- Nic mi tu nie łgaj! - oświadczyła. - To wszystko nie ma najmniejszego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego