Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 07.15
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
specjalne ciągle są obecne w polskim życiu publicznym. Zamieszanie wokół teczki premiera Marka Belki jest tego kolejnym dowodem. Jest też dowodem na to, że popełnione błędy, zwłaszcza błąd zaniechania, wcześniej czy później mszczą się. Gdyby ustawa lustracyjna - najlepiej łącznie z reformą służb specjalnych - została uchwalona nie w roku 1997, a zaraz po przełomie czerwcowym, a najpóźniej po rozwiązaniu PZPR i wyborach prezydenckich 1990 roku, to dziś bylibyśmy w zupełnie innym miejscu. SB i peerelowski wywiad wojskowy zapewne nadal by mieszały, ale już nie na taką skalę.
Dobrze zatem się stało, że Komisja do spraw Służb Specjalnych próbuje wyjaśnić, kto i dlaczego
specjalne ciągle są obecne w polskim życiu publicznym. Zamieszanie wokół teczki premiera Marka Belki jest tego kolejnym dowodem. Jest też dowodem na to, że popełnione błędy, zwłaszcza błąd zaniechania, wcześniej czy później mszczą się. Gdyby ustawa lustracyjna - najlepiej łącznie z reformą służb specjalnych - została uchwalona nie w roku 1997, a zaraz po przełomie czerwcowym, a najpóźniej po rozwiązaniu PZPR i wyborach prezydenckich 1990 roku, to dziś bylibyśmy w zupełnie innym miejscu. SB i peerelowski wywiad wojskowy zapewne nadal by mieszały, ale już nie na taką skalę.&lt;/&gt;<br>Dobrze zatem się stało, że Komisja do spraw Służb Specjalnych próbuje wyjaśnić, kto i dlaczego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego