Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
jego matka.
- Pracuje w szpitalu - odpowiedział Witek zgodnie z prawdą.
- Pracuje? - westchnęła matka, dla której kobieta pracująca była zawsze przykładem nieszczęścia. - Jest lekarką zapewne?
- Jest pielęgniarką - odparł Witek i widząc przerażone spojrzenie matki, powtórzył sylabizując: - Jest pielęgniarką w szpitalu u Łazarza, w szpitalu chorób zakaźnych.
- O Boże, jeszcze nas czymś zarazi...! Wynosi baseny, usługuje chorym - jęknęła matka. Nagle jej oczy rozbłysły światłem zrozumienia. - Czyni to z dobroci serca, jako siostra miłosierdzia zapewne?
- Nie, mamo - Witek dość już miał tych niedopowiedzeń. - Matka Iw pracuje tam zupełnie normalnie, po prostu zarabia na życie...
- Pracuje na najniższym poziomie dla pieniędzy? A więc nie jest
jego matka.<br> - Pracuje w szpitalu - odpowiedział Witek zgodnie z prawdą.<br> - Pracuje? - westchnęła matka, dla której kobieta pracująca była zawsze przykładem nieszczęścia. - Jest lekarką zapewne?<br> - Jest pielęgniarką - odparł Witek i widząc przerażone spojrzenie matki, powtórzył sylabizując: - Jest pielęgniarką w szpitalu u Łazarza, w szpitalu chorób zakaźnych.<br>- O Boże, jeszcze nas czymś zarazi...! Wynosi baseny, usługuje chorym - jęknęła matka. Nagle jej oczy rozbłysły światłem zrozumienia. - Czyni to z dobroci serca, jako siostra miłosierdzia zapewne?<br>- Nie, mamo - Witek dość już miał tych niedopowiedzeń. - Matka Iw pracuje tam zupełnie normalnie, po prostu zarabia na życie...<br>- Pracuje na najniższym poziomie dla pieniędzy? A więc nie jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego