zaczął wyjaśniać przykre nieporozumienie. Odszedł już także i ostatni tego dnia pociąg w kierunku Ząbkowic Śląskich, kiedy dyżurny milicjant w komisariacie dworcowym kończył pisać utwór fantastyczny, zaopatrzony tytułem "Protokół", a zgnębiony i oszołomiony Bj<symbol desc="oslash">rn zaczynał pojmować, iż to, co mu się przytrafiło, to nie jest ani smutna pomyłka, ani wesoły żarcik, ale ponura rzeczywistość. Fantastyka milicyjnego protokółu wynikała z faktu, iż przedstawiciel władzy usiłował porozumieć się z poszkodowanym w dwóch językach, polskim i rosyjskim, po czym stwierdził niezbicie, iż zaginął kufer wypełniony tajnymi dokumentami.<br>Naczelny inżynier, wróciwszy do równowagi po uzyskaniu od zespołu wyczerpujących wyjaśnień, oglądał właśnie z zaciekawieniem osobliwie zlokalizowaną